Z zapisków księgowej

No i mamy początek kolejnego roku.
Jak to mówią – jesteśmy o rok starsi. Mamy też kolejny karnawał i wielu się cieszy.

Księgowe niekoniecznie, dla nas to najbardziej „gorący” i wyczerpujący okres w każdym roku. Dlaczego? Zobaczmy!

Na początek styczeń i luty.

Do 20-go stycznia trzeba powysyłać do różnych urzędów sporo druków i pism związanych z informacjami o zmianach w wybranych w minionych latach sposobach rozliczania się z podatków. Do końca stycznia musimy też złożyć do Urzędu Skarbowego zeznanie roczne o wpłaconych w trakcie zakończonego roku zaliczkach na podatek dochodowy od wypłaconych pracownikom i zleceniobiorcom wynagrodzeń. Jeżeli firma wypłacała w minionym roku np. odsetki od otrzymanych pożyczek lub dywidendy dla udziałowców, to trzeba złożyć kolejny PIT. Jak właściciel firmy jest ryczałtowcem, trzeba go rozliczyć z podatku także do końca stycznia. Żeby było weselej, do ZUS należy złożyć ZUS IWA – informację mającą wpływ na wysokość składki wypadkowej dla pracodawcy w kolejnym roku.

Tyle jeśli chodzi o styczeń.

A teraz luty.

Do końca miesiąca każda firma zatrudniająca w poprzednim roku pracowników lub zleceniobiorców musi wystawić dla nich, wręczyć im i wysłać do Urzędu Skarbowego PIT-11. Jest to informacja o osiągniętych dochodach, pobranych składkach na ZUS i do NFZ oraz potrąconej zaliczce na podatek dochodowy. Na podstawie tego PIT-u każdy z nas rozlicza się z US ze swoich dochodów.

I proszę jaki to fajny zawód.
Zdaniem wielu księgowa przecież nic nie robi – wszystko robi komputer. Ale komputer sam nie myśli, sam nie sprawdzi czy wpłacone kwoty były prawidłowe, czy nie trzeba zrobić gdzieś korekty. A może właściciel zapomniał coś wpłacić w terminie i teraz trzeba naliczyć odsetki lub przypomnieć mu, że nie zapłacił jakiejś zaliczki.

Obowiązki księgowej w marcu i kwietniu opiszę kolejnym razem.

Początek roku jest fajny, prawda?!

Podziel się: